Reżyser Steve McQueen i Lupita Nyong'o |
Ocena: 4,5/6
Steve McQueen to czarny reżyser, który dotychczas nie tykał spraw
czarnych. Jakkolwiek by to nie brzmiało, zdolny Brytyjczyk przed Zniewolonym. 12 Years a Slave nakręcił
dwa filmy: Głód (2008) o członkach
IRA w irlandzkim więzieniu i Wstyd (2011)
o seksoholiku z Nowego Jorku. Zniewolony
różni się diametralnie od swoich poprzedników. Wpisuje się w hollywoodzką stylistykę
i jest też bardziej przystępny tematycznie. Z tak skrojonym filmem McQueen idealnie
wpasował się w nurt popularny i sięgnął po oskarowe nominacje. Jednocześnie spektakularnie
zamyka swoją filmową trylogię cierpienia. Bo Zniewolony, choć stworzony pod gusta szerokiej publiczności, jest
filmem wybitnym. Przejmującym i świetnie skonstruowanym, nie mającym wyciskać
łzy, a raczej walić obuchem po głowie.
Solomon i jego rodzina w Nowym Jorku |
Jest rok 1841 –
dwadzieścia lat przed wojną secesyjną, Stany są podzielone w kwestii
niewolnictwa i nie tylko. Solomon (wspaniale wyważony Chiwetel Ejiofor) jest
wolnym Murzynem i wirtuozem skrzypiec, wraz z rodziną mieszka w Nowym Jorku i
cieszy się z dostatniego życia. Pewnego dnia zostaje porwany i, jak tytuł
wskazuje, na dwanaście lat zostaje niewolnikiem pracującym na plantacjach.
McQueen ujął temat niewolnictwa od nieznanej strony. Ukazał
utratę wolności, a nie ścieżkę ku jej uzyskaniu. Historia Solomona jest tym wyrazistsza,
że przypomina niewolnictwo współczesne. Zniewolenie jest o wiele bardziej
tragiczne, gdy znamy smak wolności. A film ma tym mocniejszy wydźwięk, że jest
oparty na faktach. Solomon Northup istniał naprawdę i spisał swoje przeżycia.
Michael Fassbender coś knuje |
Smutne piękno filmu podkreślają melancholijne krajobrazy Południa
i niejednoznaczne kadry. Mocną stroną Zniewolonego
jest również doborowe aktorstwo. Chiwetelowi Ejioforowi szczerze życzę
statuetki. Należy nagradzać pokorę i smak, a ta kreacja jest najlepszym odzwierciedleniem
tych wartości. Świetni jak zawsze są też Paul Dano i Benedict Cumberbatch.
Michael Fassbender zaś zdawał się być zazdrosny, że tym razem show nie należy
tylko i wyłącznie do niego. Jego napuszona interpretacja mocno mnie drażniła.
Widocznie nie jest prawdą, że najłatwiej grać charaktery wyraziste.
Lupita Nyong'o |
Film McQueena mimo hollywoodzkiego blichtru jest
zdecydowanie warty polecenia. Według mnie Zniewolony
nie jest jedynie opowieścią o cierpieniu. Jest etiudą strachu. Przed stratą,
śmiercią, dźwiękiem, słowem i drugim człowiekiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz